Ja pokazałam się z dziećmi,ze świetlic - byliśmy pierwsi w programie...
To zabawa animacyjna, takie muzykowanie w zabawie. Dzieci, choć troszkę stremowane wielkością sceny i ilością widzów - stanęły na wysokości zadania.
Cudnie się pokazały, a to nie łatwe, kiedy na co dzień nie grają w orkiestrze , a raczej solo...
A tu trzeba razem. Trzeba się wzajemnie słuchać i nie zapamiętać w swoich zadaniach - cały czas czujnie reagować na to, co robi grupa. ...
Tak, to była lekcja współpracy przy podkładzie rytmiczno - wokalnym.
Ale dzieci podołały ;)
Wszystkie, bez wyjątku!
Także dziękuję im oraz ich wychowawcom:
Świetlicy Oaza i Narnia - oraz p. 3xW: Weronice, Wioli, Wojtkowi :)
https://www.youtube.com/watch?v=F3PL7N87PEs&feature=share
https://www.youtube.com/watch?v=UJGZYi5aBi4&feature=share
Świetlicy Cegiełka i ich wychowawcy p. Michalinie, a także świetlicy Garaż i p. Ani i innym paniom, które wspierały dzieci w ich występie.
Kilka dzieci, jak zwykle zapadnie mi w pamięć, jako świetliste osobowości, z wrażliwością i swoją własną ekspresją.
A oto muzykodrom made in Narnia....
Po nas wystąpiły grupy warsztatowe dzieciaków ze szkoły muzycznej, a po nich dorosłych.
Miło było patrzeć, jak zainspirowani wygrzebanymi z nie wiadomo skąd pieśniami śląskimi śpiewali i grali.
Na koniec wystąpiły zespoły: "Niezłe Ziółka" z Opola, "Tam i nazod" z górnego Śląska i "Pieśni Odnalezione" z Wrocławia
Ale największy czad dały "Dzióbki z opolskiej wsi. Taki zespól chciałabym widzieć na imprezach. Aż nogi się rwały do tańca, choć za śląskimi pieśniami osobiście nie przepadam - Dzióbki mnie porwały. Starsze babeczki - śpiewają ze sobą od 75 roku!
Uwierzycie?
A tyle w sobie mają energii, radości, werwy! I pieśni tez tradycyjne, nie zepsute...Oj cudne! Polecam ;)